(NIE)SPRAWIEDLIWOŚĆ ŚRODOWISKOWA
Warszawa ma poważny problem ze smogiem. Problem ten jest nierówno rozłożony – przestrzennie i społecznie. Średnie stężenie tlenku azotu NO₂ we Włochach jest dwukrotnie wyższe niż w Wesołej. Również stężenia pyłów zawieszonych mocno się różnią pomiędzy dzielnicami.
Jak te różnice przestrzenne wpływają na życie różnych grup społecznych? Z badań dr. Jakuba Roka wynika, że zanieczyszczenie powietrza w Warszawie najsilniej dotyka obszary zamieszkane przez osoby mniej zamożne, starsze, niżej wykwalifikowane, bezrobotne, cudzoziemców i kobiety.
Czy to przypadek, że smog dotyka szczególnie osoby o niższym statusie społecznym i ekonomicznym?
Problem smogu lub nadmiaru odpadów zwykle nie znika, tylko jest przenoszony – lokalnie lub globalnie – na barki społeczności stojących niżej w hierarchii społecznej.
Nierówne narażenie na smog dodaje kolejną warstwę, pogłębiając istniejące nierówności społeczne, dodając do nich kolejną warstwę – środowiskową.
Takie nierówności tłumaczy koncepcja sprawiedliwości środowiskowej. Co kryje się za tym pojęciem? Jakie znaczenie mają terminy takie jak koszty rozwoju czy środowiskowa Krzywa Kuznetsa? W jaki sposób jakość środowiska zmienia się w zależności od poziomu rozwoju?
Sprawiedliwość środowiskowa rzuca światło na mało znany, ale ważny aspekt kryzysu ekologicznego – nierówność. Odpowiedzialność za kryzys ekologiczny i narażenie na jego skutki nie są sprawiedliwie rozłożone. Skuteczne przeciwdziałanie kryzysowi ekologicznemu to także dbanie o sprawiedliwość społeczną.
Więcej o sprawiedliwości środowiskowej, badaniach dr. Jakuba Roka i pomysłach na edukację o tej tematyce znajdziecie na stronie: https://www.projektowanierozwoju.euroreg.uw.edu.pl/sprawiedliwosc-srodowiskowa